Okres Świąteczny uważa się za otwarty
Pierwsze ozdoby świąteczne w sklepach pojawiły się już w lipcu. W podobnym czasie również (sporadycznie, ale jednak) można było usłyszeć w radiu piosenki Bożonarodzeniowe. Uważam to za przesadę.
Pogoda za oknem nijak nie przypomina zimowej - pada deszcz, wieje wiatr, a termometr wskazuje 10 stopni na plusie. W takich okolicznościach ciężko poczuć, że nadchodzi Boże Narodzenie. Powoli zaczynam rozumieć Holendrów czy Belgów, którzy już końcem listopada zaczynają świątecznie ozdabiać domy. Trzeba się nastroić na Boże Narodzenie! W sklepach zaczyna się czuć świąteczny ruch, a stoiska z ozdobami choinkowymi cieszą się ogromną popularnością. Holendrzy ustawiają się w kolejkach po choinki i kartki świąteczne, gdyż tutaj zwyczaj wysyłania ich do znajomych i rodziny wciąż jest żywy. W radiu można usłyszeć piosenki z dzwoneczkami, a w miastach i miasteczkach ruszyły jarmarki Bożonarodzeniowe.
W chwili obecnej, początkiem grudnia, z dala od rodziny, ze świadomością, że na Święta nie pojedziemy do domu, widok choinek, udekorowanych witryn sklepowych i podwórek sąsiadów, gdzie po zmroku zapalają się lampki na drzewkach, świecą ledowe renifery, mikołaje i bałwany uważam za niezwykle kojący. Zaczyna się robić miło, przytulnie i świątecznie! :)
Komentarze
Prześlij komentarz