Posty

O dyskryminacji

W Holandii żyła Polka. Owa Polka pracowała na magazynie. Dobrze jej było w tej pracy - lubiła to co robiła, otaczały ją sympatyczne osoby i pieniądze z tego były całkiem dobre. Nadeszła Wielkanoc, dla Polki bardzo ważne Święto. Niestety, w Holandii gdzie żyła, przechodziło ono niezauważone. Trzeba było pracować. O ile Polka mogła zrozumieć, że Holendrzy, jakby nie było będący u siebie w kraju, mają wolne o tyle nie mogła pojąć dlaczego jej koleżanki w hidżabie również cieszą się wolnym, w momencie gdy ona ciężko pracuje. W Wielkanoc do pracy przyszli sami Polacy, załoga pochodząca z innych stron świata miała święto.  Również inne rzeczy nie mieściły się w głowie Polki. Na przykład to, że jej koledzy z Afryki, którzy zarabiają dokładnie tyle samo co ona, nie pracują nawet w połowie tak ciężko jak Polka. W pracy była ustalona norma i wynosiła ona 200 na godzinę. Polka wyrabiała ją bez problemu. W tym samym czasie jej afro koledzy i koleżanki z Bliskiego Wschodu w ciągu godziny naw...

Młodzieńcze marzenia kontra dojrzała rzeczywistość

Dawno temu, jeszcze będąc nastolatką jeździłam do cioci do Wiednia. Zawsze wtedy wyobrażałam sobie, że będąc dorosłą osobą zamieszkam w stolicy Austrii. W swoich marzeniach wraz z przeprowadzką, moje życie miało się zmienić o 180 stopni. Ja się miałam diametralnie zmienić. Miałam być niczym tabula rasa , którą na nowo zapiszę, a to, że będę zaczynać od nowa miało mi dać przewagę. Miało być moim atutem. Z szarej myszki, za którą zawsze się uważałam, miałam stać się duszą towarzystwa. Zamiast dwóch bliskich koleżanek miały mnie otaczać dziesiątki, jeśli nie setki znajomych. Każdy wieczór miałam spędzać na bankietach, wystawach, przyjęciach czy imprezach. Miałam mieszkać w pięknym miejscu i jeździć dobrym samochodem. Największe światowe firmy miały bić się o to bym dla nich pracowała, a stan mojego konta w banku miał być stale zasilany potężnymi sumami. Zakupy w najdroższych i najmodniejszych butikach świata miały być dla mnie na wyciągnięcie ręki, a marki takie jak Calvin Klein czy Hugo ...

Wiosna!

Obraz
Pomimo tego, że temperatura za oknem bywa różna w ostatnich dniach - raz jest około 15 stopni, następnego dnia już tylko 2 stopnie, a w nocy spada poniżej zera - to wszędzie dookoła widać i czuć wiosnę. Nawet słońce częściej się pokazuje. Najbardziej we znaki daje się wiatr, który silnie wieje i nie chce przestać. Jednak wszystko wynagradza nam przyroda, która budzi się do życia. Na placach, skwerach, w ogródkach czy na rondach wszędzie już kwitną przebiśniegi, bratki, krokusy i żonkile. Jest pięknie!

Żegnamy karnawał

Obraz
Ostatnio dużo się u nas dzieje i niestety nie było czasu aby usiąść i pisać bloga. Mam świadomość tego, że karnawał skończył się już jakiś czas temu, ale w Holandii świętuje się to wydarzenie zupełnie inaczej niż nad Wisłą.  W Polsce mamy tłusty czwartek i opychamy się pączkami, chrustem czy oponkami. Natomiast w Holandii ostatni weekend karnawału to niekończąca się impreza, która trwa do następnego weekendu.  W miastach i we wsiach organizowane są festyny oraz parady. Na każdym kroku można spotkać przebranych ludzi, a wszyscy są w mocno zabawowych nastrojach. Co jak co, ale Holendrzy umieją się bawić i mają zdrowy dystans do siebie.    W zabawie nie przeszkodził ani wiatr, ani zimno, ani nawet od czasu do czasu padający grad. Podczas parady można było wysyłać smsy na wybraną platformę. Ta, która zgromadziła najwięcej głosów została nagrodzona pucharem. Pod spodem moi faworyci. 

Pierwsze zderzenie z holenderską służbą zdrowia

W niedzielę Mirek obudził się z 38 stopniową gorączką. Dałam mu tabletki i normalnie funkcjonował cały dzień. Wieczorem termometr pokazywał 39,6. Przez noc dzielnie walczyłam z gorączką wszelkimi dostępnymi środkami, ale w poniedziałek rano postanowiliśmy udać się do lekarza.  Od początku miałam mieszane uczucia czy warto, bo krążące legendy o otrzymaniu jedynie paracetamolu studziły mój zapał. Dobro mojego męża zwyciężyło. Znalazłam w internecie adres przychodni u nas we wsi i pojechaliśmy.  Bardzo miła pani w rejestracji wzięła od nas wszystkie dane żeby móc nas zapisać do przychodni. Co prawda powiedziała, że mają full pacjentów w dniu dzisiejszym i w następnych, ale jak usłyszała kaszel Mirka to porozmawiała z doktorem, który zgodził się nas przyjąć.  Pani z recepcji miała pobrać Mirkowi krew z palca w czasie, którego to zabiegu mój biedny mąż zemdlał. Pani wytłumaczyła nam, że jak wynik będzie powyżej 5 czegoś tam to dostanie antybiotyk. Następnie wsadziła...

Życzenia Noworoczne

Obraz
Z okazji nadchodzącego Nowego Roku pragniemy życzyć wszystkim Czytelnikom naszego bloga: spełnienia marzeń, podjęcia samych realistycznych postanowień i mocnego dążenia do wyznaczonych sobie celów, podnoszenia się po upadkach i wyciągania wniosków z kryzysów i porażek, radości z każdego nowego dnia, słońca w każdej chwili, spotkań z życzliwymi ludźmi oraz miłości życzą  K i M Źródło: www.polskieradio.pl

Witamy Nowy Rok

Obraz
Holandia hucznie żegna stary rok i wita nadejście nowego. W kraju tulipanów fajerwerki można puszczać tylko w Sylwestra od godziny 10.00 do 2.00 w Nowy Rok. Poza tym terminem grozi nam za to mandat. Prawdopodobnie dlatego Holandia jest krajem, który z roku na rok wydaje coraz więcej na petardy, a pokazy pirotechniczne są najdłuższe i najbardziej spektakularne w całej Europie. Poza tym w kraju rowerów nie ma zorganizowanych imprez na placach i rynkach tak, jak ma to miejsce np. w Polsce. Tutaj każdy bawi się w pubach, klubach czy w domach, a każdy szanujący się Holender musi zjeść choć jedno oliebollen. (Oliebollen to tradycyjnie spożywany w Sylwestra wypiek. W niektórych regionach Polski znany pod nazwą korzeni lub ogonków. Dla ciekawych lub chętnych - link do przepisu w języku polskim  tutaj ). Źródło: www.wiatrak.nl W tym roku, tak jak i w poprzednim, zostajemy w domu. Mikołaj obdarował M paczką petard dla dzieci, a sam zainteresowany poszerzył ten arsenał; ja natomi...